Własność i kapitał:

Kapitalizm państwowy

„Prometeo”, 1952

Podstawowe rozróżnienie w opisie współczesnej gospodarki kapitalistycznej to: własność — finanse — biznes. Te trzy czynniki, występujące w każdym przedsiębiorstwie produkcyjnym, mogą mieć różne albo unikalne znaczenie i właścicielstwo.

Własność dotyczy nieruchomości, w których zakład się mieści: gruntów, konstrukcji, budowli o charakterze nieruchomości. Przynosi czynsz, a po odliczeniu z niego wydatków „dominikalnych” — rentę. Czynnik ten możemy poszerzyć również o maszyny stacjonarne, instalacje czy inne prace permanentne, nie modyfikując rozróżnienia ekonomicznego, a także o maszyny ruchome czy różne narzędzia, przy czym te ostatnie charakteryzują się szybkim zużyciem i wymagają częstszej wymiany przy znacznych wydatkach okresowych (amortyzacja), a także kosztownej konserwacji. Jakościowo jednak jest on taki sam w przypadku i domów, i budynków, i gruntów rolnych — marksiści odrzucają tezę o istnieniu podstawowej renty z ziemi, która miałaby być zapewniona poza ludzką pracą. Pierwszy element zatem: własność przynosząca dochód netto.

Drugim elementem jest płynny kapitał obrotowy: z jego użyciem w każdym cyklu nabywane są surowce i opłacane wynagrodzenia pracowników oraz wszelkiego rodzaju koszty ogólne i podatki. Pieniądze te mogą być zapewnione przez specjalnego finansistę, prywatnego lub w ogólnym przypadku bank, który nie robi nic więcej poza pobieraniem rocznych odsetek w określonej wysokości. Ten element nazywamy, dla zwięzłości, finansami, a jego wynagrodzenie procentem.

Trzecim charakterystycznym elementem jest biznes. Biznesmen jest prawdziwym czynnikiem organizacyjnym produkcji, który robi plany, wybiera, co kupić i pozostaje arbitrem produktów, starając się wprowadzić je na rynek na najlepszych warunkach; ponadto inkasuje on wszystkie wpływy ze sprzedaży. Produkt należy do biznesmena. Z jego wpływów opłacane są wszelkie zaliczki na wcześniej wspomniane elementy: rentę, procent od kapitału, koszty surowców, siły roboczej itd. Mimo tego na ogół pozostaje jeszcze marża, nazywana zyskiem biznesu. Tak więc trzeci element: biznes przynoszący zysk.

Własność ma swoją wartość, zwaną majątkiem, finanse swoją, zwaną kapitałem (finansowym) i również biznes ma odrębną i zbywalną wartość, pochodzącą, jak to się mówi, nie z tajemnic handlowych i patentów technicznych, ale z „ruchu”, „klienteli”, „goodwill”, uznawanych za powiązane z konkretną firmą.

Przypomnijmy też, że dla Marksa własności nieruchomej odpowiada klasa właścicieli ziemskich, a kapitałowi obrotowemu i biznesowemu — klasa kapitalistycznych biznesmenów czy przedsiębiorców. Ta druga dzieli się potem na bankierów lub finansistów oraz przedsiębiorców sensu stricto: Marks i Lenin podkreślali wyraźnie znaczenie pierwszej z tych grup w obliczu koncentracji kapitałów i biznesów, jak i możliwość konfliktu interesów między obiema z nich.

Aby dobrze zrozumieć, co oznaczają wyrażenia państwo kapitalistyczne i kapitalizm państwowy oraz co kryje się pod pojęciami upaństwowienia, nacjonalizacji i socjalizacji, rozważyć należy przejęcie przez organy państwowe każdej z trzech wyodrębnionych wcześniej podstawowych funkcji.

Nie jest zbyt kontrowersyjny — nawet wśród tradycyjnych ekonomistów — fakt, iż cała własność ziemi mogłaby stać się państwowa bez wyjścia poza ramy kapitalizmu i bez modyfikacji stosunków między burżuazją a proletariatem. Zniknęłaby wtedy klasa posiadaczy ziemskich: ci po otrzymaniu odszkodowań pieniężnych od wywłaszczającego państwa zainwestowaliby je, stając się bankierami albo biznesmenami.

Nacjonalizacja gruntów bądź obszarów miejskich nie jest zatem reformą antykapitalistyczną: za przykład niech posłuży wdrożone już we Włoszech upaństwowienie podłoża. Przedsiębiorstwa działałyby na zasadach dzierżawy lub koncesji, jak ma to miejsce w przypadku gruntów publicznych, kopalń itp. (na przykład: porty, doki).

Państwo może jednak przejąć nie tylko właścicielstwo instalacji stałych i różnego rodzaju wyposażenia, ale także kapitału finansowego, podporządkowując i absorbując banki prywatne. Proces ten jest całkowicie rozwinięty w czasach kapitalistycznych, najpierw poprzez rezerwację możliwości drukowania papierowego pieniądza, którą państwo gwarantuje jednemu bankowi, potem poprzez przymusową kartelizację banków i ich centralną dyscyplinę. Państwo może zatem mniej lub bardziej bezpośrednio reprezentować w przedsiębiorstwie nie tylko własność, ale również kapitał płynny.

Mamy więc stopniowo: własność prywatną, finanse prywatne, biznes prywatny — własność państwową, finanse i biznes prywatne — własność i finanse państwowe, biznes prywatny.

W kolejnej, kompletnej już formule państwo jest właścicielem również biznesu: albo wywłaszcza z odszkodowaniem prywatnego właściciela, albo, w przypadku spółek akcyjnych, skupuje wszystkie akcje. Mamy wtedy przedsiębiorstwo państwowe, w którym za pieniądze tegoż dokonywane są wszystkie zakupy materiałów i płatności za pracę, a wszystkie wpływy ze sprzedaży produktów trafiają do samego państwa. We Włoszech przykładem jest monopol na tytoń albo Ferrovie dello Stato (Koleje Państwowe).

Takie formy znane są od czasów starożytnych i marksizm wielokrotnie przestrzegał, że nie mają charakteru socjalistycznego. Tak samo jasne jest, że hipotetyczne całkowite upaństwowienie wszystkich sektorów gospodarki produkcyjnej nie stanowiłoby realizacji postulatu socjalistycznego, co tak często powtarza opinia wulgarna.

System, w którym wszystkie przedsiębiorstwa oparte na pracy zbiorowej byłyby upaństwowione i zarządzane przez państwo, nazywa się kapitalizmem państwowym i jest — będąc jedną z historycznych form kapitalizmu przeszłego, teraźniejszego i przyszłego — czymś zgoła odmiennym od socjalizmu. Czy różni się on czymś od tak zwanego „socjalizmu państwowego”? Określenie „kapitalizm państwowy” odnosi się do ekonomicznego aspektu procesu oraz do hipotezy mówiącej, że wszelkiego rodzaju dochody, zyski i zarobki przechodzą przez kasę państwową. Pojęcie „socjalizmu państwowego” (zwalczane zawsze przez marksistów i uważane w wielu przypadkach za reakcyjne nawet w porównaniu do burżuazyjno-liberalnych roszczeń przeciwko feudalizmowi) przenosi nas do aspektu historycznego: zastąpienie własności prywatnej własnością wspólną miałoby się dokonać bez konieczności walki klasowej czy rewolucyjnego przejęcia władzy, lecz za pomocą środków legislacyjnych podjętych przez rząd, co jest teoretycznym i politycznym zaprzeczeniem marksizmu. Nie może być socjalizmu państwowego, czy to dlatego, że państwo nie reprezentuje dziś społecznego ogółu, lecz klasę panującą, czyli kapitalistyczną, czy też dlatego, że państwo jutro reprezentować będzie proletariat, ale kiedy tylko organizacja produkcji stanie się socjalistyczna, nie będzie ani proletariatu, ani państwa, tylko społeczeństwo bez klas i bez państwa.

Ze strony ekonomicznej, państwo kapitalistyczne jest być może pierwszą formą, z której wywodzi się nowoczesny industrializm. Pierwsza koncentracja robotników, środków utrzymania, surowców i narzędzi nie była możliwa dla żadnej osoby prywatnej i znajdowała się jedynie w zasięgu władzy publicznej: Gminy, Seniorii, Republiki, Monarchii. Wyraźnym przykładem jest tu uzbrojenie statków i flot handlowych, podstawa procesu tworzenia się powszechnego rynku, który dla Morza Śródziemnego rozpoczął się od wypraw krzyżowych, a dla oceanów od wielkich odkryć geograficznych z końca wieku XV. Ta początkowa forma może pojawić się ponownie jako forma końcowa kapitalizmu, co wpisane jest w marksistowskie prawa akumulacji i koncentracji. Gromadzone w potężne masy przez państwowe centrum, własność, finanse i dominacja rynkowa są siłami utrzymywanymi do dyspozycji inicjatywy biznesowej i dominującego geszefciarstwa kapitalistycznego, zwłaszcza w jasnych celach jego zmagań z atakiem proletariatu.

W związku z powyższym, aby określić nieprzekraczalny dystans między państwowym kapitalizmem a socjalizmem, nie wystarczą te dwa bieżące rozróżnienia:

  1. że upaństwowienie przedsiębiorstw nie jest całkowite, a ograniczone do niektórych z nich, czasem w celu wywindowania ceny rynkowej z korzyścią dla organizmu państwowego, a kiedy indziej w celu uniknięcia nadmiernego wzrostu cen oraz kryzysów polityczno-społecznych;

  2. że państwo zarządzające paroma czy wieloma znacjonalizowanymi przedsiębiorstwami jest mimo wszystko historycznym państwem klasy kapitalistycznej, nieobalonym jeszcze przez proletariat, którego polityka jest zgodna z kontrrewolucyjnym interesem klasy panującej.

Do tych dwóch ważnych kryteriów należy dodać kolejne, nie mniej ważne, aby stwierdzić, że jest się w pełnym burżuazyjnym kapitalizmie:

  1. produkty upaństwowionych przedsiębiorstw mają niemniej charakter towarów, to znaczy są wprowadzane do obrotu, do kupienia za pieniądze przez konsumenta;

  2. pracownicy są niemniej wynagradzani pieniędzmi, a więc pozostają pracownikami najemnymi;

  3. państwo zarządzające uznaje poszczególne biznesy za odrębne przedsiębiorstwa i działalności, każdy ze swą własną księgą przychodów i rozchodów, wypełnianą w pieniądzu w stosunkach zarówno z innymi przedsiębiorstwami państwowymi, jak i w we wszystkich innych; wymaga też, aby takie księgi wykazywały zysk.

Przetłumaczono z Proprietà e capitale (VII): Il capitalismo di Stato, „Prometeo”, nr 3–4 (podwójny), 1952, wersja cyfrowa zmieszczona na quinterna.org.